Łomża wraca do płatnego parkowania. Nowe rozwiązanie czy problem dla mieszkańców?

3 min czytania
Łomża wraca do płatnego parkowania. Nowe rozwiązanie czy problem dla mieszkańców?

Łomża ponownie stanie się miastem, w którym za parkowanie w centrum trzeba będzie zapłacić. Władze miasta ogłosiły plan wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania, co wywołało szeroką debatę wśród mieszkańców i przedsiębiorców. Zdaniem urzędników nowe rozwiązanie poprawi dostępność miejsc parkingowych i zwiększy rotację samochodów w śródmieściu. Czy jednak wszyscy są zadowoleni z tej decyzji?

Po co płatne parkingi w Łomży?

Jeszcze kilka lat temu parkowanie w Łomży było regulowane przez strefę płatnego parkowania, obejmującą m.in. Stary Rynek, Stare Miasto oraz ulice Giełczyńską, Dworną i Sadową. Jednak wraz z remontem centralnych części miasta strefa została zlikwidowana, a placówki handlowe i usługowe w centrum zaczęły skarżyć się na brak dostępnych miejsc.

Problem polega na tym, że parkingi w centrum są często zajęte przez cały dzień przez te same auta. To sprawia, że klienci sklepów czy restauracji nie mają gdzie stanąć, co negatywnie wpływa na działalność lokalnych firm podkreślał podczas obrad Komisji Gospodarki Komunalnej naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Przemysław Chełstowski.

Teraz miasto chce wrócić do regulacji ruchu, wprowadzając opłaty za parkowanie w kilkudziesięciu lokalizacjach. Na liście znalazły się m.in. ulice Stacha Konwy, Piękna, Bernatowicza, Rządowa, Krótka, Kopernika, Giełczyńska, Sienkiewicza, a także Plac Niepodległości.

Kto zapłaci, a kto skorzysta?

Nowa strefa ma być częścią projektu Zrównoważona Mobilność Miejska w Łomży”, a jej realizacja ma kosztować miasto około 1,3 mln zł , z czego aż 85% może pochodzić z dofinansowania unijnego. Oznacza to, że mieszkańcy nie odczują dużego obciążenia finansowego w samym budżecie miasta, ale czy opłaty parkingowe nie będą dla nich dodatkowym utrudnieniem?

Radny Mariusz Tarka przyjął projekt z entuzjazmem, wskazując, że lokalni przedsiębiorcy od dawna zgłaszali problem z brakiem miejsc postojowych dla klientów. Z kolei radny Andrzej Wojtkowski zasugerował, by rozszerzyć strefę na kolejne ulice.

Nie wszyscy są jednak przekonani do tego pomysłu. Radny Hubert Marek Norowski uważa, że problem dostępności miejsc parkingowych trzeba rozwiązać, ale nie kosztem mieszkańców.

Miastu powinno zależeć na tym, by ludzie mieli gdzie parkować, a nie na tym, by czerpać z tego zyski. Wątpliwości budzi też zakres terytorialny nowej strefy. Może się okazać, że mieszkańcy zamiast skorzystać na tej zmianie, będą musieli płacić za parkowanie pod własnym domem podkreślił.

Park & Ride rozwiązanie dla kierowców spoza miasta?

Jednym z elementów nowej polityki parkingowej w Łomży ma być również utworzenie parkingu Park & Ride na obrzeżach miasta. To propozycja skierowana głównie do osób dojeżdżających do pracy czy szkół spoza Łomży. Taki parking miałby zachęcać do zostawienia auta na obrzeżach i przesiadki na komunikację miejską.

Choć idea jest dobra, pojawia się pytanie, czy w mieście o takiej wielkości rzeczywiście sprawdzi się model znany z większych aglomeracji. Czy mieszkańcy Łomży i okolic rzeczywiście będą skłonni przesiąść się do autobusów, skoro samochód daje im wygodę i niezależność?

Czy płatne parkingi to jedyna opcja?

Radni na najbliższej sesji zdecydują o przyjęciu projektu, ale już teraz wiadomo, że nie będzie to decyzja jednomyślna. Choć potrzeba większej rotacji na parkingach jest oczywista, nie każdy zgadza się z metodą jej osiągnięcia.

Czy nowa strefa faktycznie poprawi sytuację w centrum miasta, czy może stanie się kolejną uciążliwością dla mieszkańców? Jakie będą ceny za parkowanie i czy miasto wprowadzi ulgi dla stałych mieszkańców? Pytań jest wiele, a odpowiedzi poznamy już wkrótce.

Autor: Monika Raczyńska